Mam wielką prośbę do was, czyli moich czytelników. Jak wiecie, dodaję rozdziały po prostu w totalnym nieładzie - raz wstawiam 3 części w jeden dzień, a raz jedną na miesiąc (za co przepraszam, ale cóż począć)...
No, ale do rzeczy. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na bieżąco, to poproszę o komentarz pod tym postem :3 Opcje powiadamiania są takie:
a) ask
b) gadu gadu
c) na waszym blogu
Buziaki ;*
+ ZAPOWIEDŹ CZĘŚCI '20 :3
- Co tak nie odbie... Uuuu! - Steve zagwizdał z uznaniem, patrząc na
nasze stroje i splecione dłonie - Czyżby w końcu coś ten teges? -
poruszył znacząco brwiami.
- Żebyś wiedział - odparłam, uśmiechając się.
-
TAAAAAK, NARESZCIE! - wokalista zaczął nas ściskać i gratulować nam z
radością - Już myślałem, że w życiu się nie zdecydujecie! Aha, mam
gazetę z waszą sesją - wyjął z torby czasopismo, przekartkował i pokazał
nam jedną z fotek - Ałć - to było zdjęcie, na którym Joe trzyma ręce na
moich pośladkach - Mocne.
- To nie nasz pomysł... - sprostował Perry.
- Przyznaj się, Perruniu, rzuciłeś się na nią, kiedy tylko ten fotograf poszedł, nie?
- Ja...
-
Jasne, że tak - odparłam za niego - I kochaliśmy się 3/4 nocy i teraz
rano. Cóż... Nie będę robiła za cnotkę przy takim facecie - oparłam Joe
głowę na ramieniu. Steven uśmiechał się czule.
- Pasujecie do siebie - stwierdził, patrząc na nas.
- Dziękujemy - Joey cmoknął mnie w skroń - Steve... Bądź tak dobry i nie mów chłopakom... O nas...
- Dlaczego?
- Proszę... Jeszcze nie - położyłam wokaliście rękę na ramieniu - Sami powiemy za... jakiś czas.
Ja chce na blogu, tumblrze, fejsie wszedzie xD
OdpowiedzUsuńA w sumie.... Moze johnny znajdzie inną;_;?
A Joe i Cass chyba bardziej do siebie pasują :3
Weny życzę i obyś pisała jak burza xD