piątek, 28 czerwca 2013

TURN IT ON TONIGHT 10 cz. 2

Wskazywał każdy po jednej kresce!

- CHOLERA, JAK DOBRZE! - krzyknęła i podskoczyła lekko do góry. Poszła na paluszkach do Briana, żeby mu przekazać radosne wieści, ale kiedy tylko zobaczyła jak słodko śpi z włosami rozrzuconymi na poduszce, jedynie wsunęła się obok niego pod kołdrę i wtuliła w szopę czarnych kudłów.
- Kocham cię, Bri... - szepnęła mu do ucha i zapadła w sen...

***

- Hejjj, mała - obudzili się niemalże równocześnie
- Cześć, przystojniaku - odparła, odgarniając mu niesforny loczek z czoła. Bri chwycił za jej pośladki i zaczął zsuwać z nich koronkowe majtki.
- Briii...
- Ej, już tak długo tego nie robiliśmy...
- Nie biorę tabletek!
- Jestem ostrożny... No proszę!
- Masz mnie, zgoda!
- Wiedziałem - wyszczerzył zęby i wrócił do przerwanej czynności...


***********

MIESIĄC PÓŹNIEJ...


- Nie panikuj, to pewnie znowu jakieś zatrucie... - Bri był już zmęczony paniką swojej dziewczyny
- A ja ci mówię...
- Och, zamknij się - fuknął i wpił się w jej usta. Karolina poddała się i tylko oddawała pocałunki z zaangażowaniem.
Po chwili wywołali jej nazwisko, a Bri szepnął:
- Czekam w samochodzie - i ulotnił się, zostawiając Karolinę sam na sam z lekarką.

Dziewczyna weszła do gabinetu. Najpierw padły podstawowe pytania, potem zaczęło się badanie.
- Proszę... Nie jestem w ciąży, nie jestem w ciąży... - błagała w myślach
- Niech pani powie, że ja nie jestem w ciąży! - powiedziała, a pani doktor odwróciła się do niej i powiedziała z uśmiechem:
- Dopiero zaczęłam badanie! - po stresujących 20 minutach lekarka wróciła do stolika z wydrukiem i zaczęła go studiować i wpisywać niektóre rzeczy do karty pacjenta.
- Proszę usiąść, pani Karolino...
- I... co?
- Ym... Tak, jest pani najzupełniej zdrowa, ale czy pani przesadzała kiedyś z alkoholem?
- Zdarzyło mi się...
- Żołądek lekko osłabiony, ale nie to jest przyczyną złego samopoczucia... Nie tym razem.
- Błagam, nieeee... - jęknęła, ale pani doktor tylko pokiwała głową
- Jest pani w ciąży. W 3 tygodniu.
- Kurwa... - Karolina walnęła głową w stół
- Powinna się pani cieszyć! - zdziwiła się lekarka
- Mam 22 lata, chłopaka nie męża i NIE CHCĘ mieć dzieci! Czy jest jakiś sposób, żeby...
- To pani przedyskutuje z chłopakiem! - przerwała jej pani doktor i odesłała do domu.

Karolina usiadła na ławeczce przed szpitalem i ukryła twarz w dłoniach.
- Jak ja się teraz pokażę Brianowi??? Przecież on na pewno nie chce mieć dzieci... Nie teraz! - pomyślała i wybuchnęła głośnym płaczem.
Po chwili poczuła, że obejmuje ją ktoś, kogo nie chciała znać. Ktoś, kogo nienawidziła z całego serca... Ktoś...
- Czemu płaczesz, mała?
- Bo ja... Todd, ja...
- Ciii, spokojnie. Co jest?
- Ja nie chcę!!!
- Jesteś w ciąży, tak? - odgadł bezbłędnie
- Niestety... Todd, co ty tutaj w ogóle robisz?
- Kumpel złamał rękę, zawiozłem go na Roentgena i jak wracałem to usłyszałem, ze ktoś płacze...
- Wiesz, że teoretycznie cię nienawidzę?!
- Wiem, słońce, wiem. Chciałem cię przeprosić za to, jak nazwałem wtedy Freddiego i Briana... Wybaczysz mi?
- Wybaczę - szepnęła, zarzucając mu ręce na szyję - Nadal cie lubię, wiesz?
- Miło mi - uśmiechnął się - Ok, spadam, a ty nie płacz, Bri to nie ten typ. Na razie!
- Hej... - odparła, ale Todda już nie było.

Dziewczyna wstała i chwiejnym krokiem skierowała się do auta Briana.
- Karola? Ty płaczesz? Hej, co się stało?
- B... B... BRIAN!!! - wybuchnęła przejmującym płaczem i wtuliła się w chłopaka
- Co się stało?
- A... m... mówiłam, że to zły... Pomysł!
- Ale o co ci... Aaa... - przypomniało mu się - Karola, ty chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jesteś...
- TAK, KURWA! TAK! - krzyknęła i dodała - WYPIERDOL MNIE Z DOMU, JASNE?!
- Ale...
- ZAMKNIJ SIĘ!
- KAROLINA! USPOKÓJ SIĘ! - szarpnął ją za ramiona i spojrzał jej prosto w oczy - Nigdzie cię nie zamierzam wywalać, rozumiesz? Mówiłem ci kiedyś, że ZAWSZE będę cię kochał! MIMO WSZYSTKO!
- Ty nie chcesz dzieci... Jedno już masz i...
- KURWA, BO CIĘ UDERZĘ! NIE ODZYWAJ SIĘ NA TEN TEMAT, JASNE?
- Bri, ja mam 22 lata! Nie chcę dziecka i jeśli się zgodzisz, to ja je... - gitarzysta zmrużył oczy
- Chyba cię pojebało, mała. Urodzisz to dziecko jak każda kobieta i wychowamy je razem jak każda para!
- A twoja kariera?
- Rodzina jest najważniejsza! Walić karierę, jesteście ważniejsi, ty i... ono - lekko pogłaskał brzuch dziewczyny - Nie zostawię cię...
- Tak jak ich...? - brunet stłumił złosć
- Byłem u szczytu kariery, kiedy z JEJ winy pojawiła sie Kate. To nie moja sprawa, sama to przyznała. Nie wracajmy już do tego, co?
- Mhm, w porządku. To... co robimy?
- Jedziemy do domu i przyzwyczajamy się do myśli, że ty będziesz mamą a ja tatą - powiedział i lekko popchnął Karri w stronę auta. Oboje wsiedli i w milczeniu dotarli do domu Briana.
Karolina usiadła na kanapie i wzięła telefon do ręki, a Bri poszedł na górę

- Halo?
- Slash...?
- Karolcia! - ucieszył się - Co jest?
- Ja jestem w ciąży, Slash... - znów zaczęła płakać
- Gratuluję! - powiedział radośnie
- Slash, ja nie chcę!
- Ale czemu? Ja sam bym chciał dziecka, ale Michy się nie zgadza! CIESZ SIĘ! - zaczął jej mówić o radości z posiadania malucha, dlaczego on by chciał, itd...
W trakcie rozmowy Karri zaczęła się pomału przekonywać, aż w końcu podjęła decyzję.
- Dzięki, Saul. Naprawdę mi pomogłeś!
- Nie ma za co, mała. Na razie!
- Papa, na razie! - odłożyła słuchawkę i po cichu poszła na górę, do Briana.

- Bri...?
- Hm? - podeszła i oplotła mu rękami szyję
- To... Gdzie mu zrobimy pokoik? - spytała, a na twarzy gitarzysty zagościł szeroki uśmiech...


6 komentarzy:

  1. Nareszcie dotarłam do końca! Muszę przyznać, że jest zajebiście. Zastanawiam się, czy dokończysz to poprzednie opowiadanie...
    Nie podejrzewałam, że ciąża nastąpi tak szybko. Jasne, że w końcu i tak mieliby dziecko, ale jakoś tak... wydaje mi się, że trochę za szybko to wprowadziłaś (ale ja się nie znam i to Twoje opowiadanie i nie mam tu nic do gadania).
    Mam wrażenie (choć pewnie jak to ja, wszystko źle interpretuje), że Karolina nadal (gdzieś bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo głęboko)kocha Todda.
    To chyba tyle.
    Niech Slash będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twoje przypuszczenia nic nie powiem, myśl, myśl ;D A co do ciąży, to musi tak być, bo mam zarąbiste pomysły z tym związane i ten... :3 Pozdrawiam Cię <3

      Usuń
  2. http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2013/07/rozdzia-109-it-must-have-been-love.html nowy rozdział, zapraszam i obiecuję poprawę ;_;

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co będzie z Toddem ....

    OdpowiedzUsuń